27.12.2004 :: 19:52
hehe ale dzis byl wesoly dzionek...bylismy z Zelem w arkadii troche swiatecznej kaski wydac, nie bede opisywal jak nam czas mijal w sklepie bo wyszlibysmy na kompletnych cweli:], za to powiem co sie stalo po drodze bo to mi sie wydaje troche ciekawsze:p a wiec oprocz tego ze Gel wyraznie czul sie zagubiony w wielkim miescie i co chwila gubil droge spotkalismy jego eks panne Anie ktora widzial raz w zyciu na dyskotece i strrrasznie mu sie spodobala, nie bylo by w tym nic dziwnego gdyby nie to ze dzis byle bez makijazu:P(wyraznie stracila na wartosci), gel powiedzial tylko ehh i sie od niej odwrocil ale musialem go troche poddenerwowac i zaczelismy je okropnie glosno obgadywac,:Ppo pewnym czasie zorientowalismy sie ze one to wszystko slyszaly:]hehe, przejechalismy jeden potem jakkies 34 przystanki i wtrakcie tej przejazdzki coraz wiecej qmpli Ani zaczelo wsiadac do autobana:]wkoncu uzbieralo sie niezle stadko (po siedemnastce):p gelek wkoncu, po trochu dlatego ze bal sie z nia gadac po trochu dlatego ze jej kumple nie przyadli mu do gustu wysiadl na moim przystanku i zaczekal na nastepnego busa... P.S jakby ktos nie zaauwazyl to cala akcja od spotkania Ani dziala sie w AuToBuSiE