27.01.2005 :: 16:59
Okres dziecinstwa to czas zabaw i beztroski.Miałem wiele zabawek ale szczegolnie zapadla mi w pamiec jedna... Była to jedna z pierwszych moich zabawek jakie dostałem i towarzyszyła mi przez całe dziecinstwo. Nazwałem go Romek- byl to pluszowy clown z pozytywka. Ubrany był w zieony kubraczek i czapeczke, mial czerwony nosek i czarne jak węgielki oczka. Zawsze kiedy nie mogłem usnąc nakrecałem pozytywke i mocno go przytulalem. Z poczatku odczuwalem odprezenie ktore wraz z czasem trwania muzyki przeradzało sie w sennosc.Czułem sie bezpieczny i potrzebny gdyz wiedziałem ze Romus mnie koffa i nie pozwoli mnie skrzywdzic...pewnego dnia moj wstretny brar zabrał mi mojego przyjaciela i schował go, cała noc go szukałem jednak nadzieje okazały sie plonne, cała noc przeplakałem po stracie...Pare lat pozniej nadszedł pogodny dzionek, lecz czarne chmury zebrały sie nad romkiem, zacieła sie pozytywka...wzielem wiec skurwysyna i kopnełem go z całej sily o sciane(mamusia zbierała czesc przez ładnych pare godz.) potem tego załowałem ale coz nie zmieni sie historii.Tak wiec wygadal koniec Romualda mojego qmpla z dziecinstwa...chlip wzruszylem sie